Recenzja. Roshen milk bubble

Roshen milk bubble - czekolada mleczna napowietrzana Producent: Korporacja Cukiernicza "Roshen", Кондитерська корпорація «Роше́н», Ukraina Masa netto: 80 gramów Cena: 3,39 zł (cena promocyjna Dino), 3,99 zł (cena regularna ...

a year ago, comments: 0, votes: 23, reward: $1.26

Roshen milk bubble - czekolada mleczna napowietrzana
Producent: Korporacja Cukiernicza "Roshen", Кондитерська корпорація «Роше́н», Ukraina
Masa netto: 80 gramów
Cena: 3,39 zł (cena promocyjna Dino), 3,99 zł (cena regularna Dino)

W sieci sklepów Dino w stałej sprzedaży dostępne są tabliczki produkowane przez największą ukraińską korporację cukierniczą Roshen (Roszen), której właścicielem jest Petro Poroszenko, ekonomista, przedsiębiorca i były prezydent Ukrainy (2014-2019), nazywany w kraju "królem czekolady". Nazwa Roshen to środkowa część nazwiska właściciela - krótka, łatwa do odczytania w wielu językach, sprzyja funkcjnowaniu na rynku międzynarodowym. W rankingu Global Top-100 Candy Companies Roshen zajmuje 27. miejsce, a 10 lat temu (gdy firma sprzedawała swoje wyroby do Rosji), były to miejsca w pierwszej dwudziestce (17., 18.).
Roshen ma bardzo szeroki wachlarz wyrobów cukierniczych i 8 fabryk (po jednej również na Węgrzech i w Estonii).
Firma ma w ofercie czekolady gorzkie (klasyczne tabliczki oraz napowietrzaną dark bubble), jednak w sieci sklepów Dino dostępne są jedynie tabliczki napowietrzane mleczne, białe oraz karmelowe. Dziś spróbuję czekolady mlecznej o zawartości masy kakaowej minimum 27%.

Opakowanie to klasyczna klejona koperta. Nadruk jest estetyczny z eleganckim w swej prostocie logotypem, a rysunek kosteczek bąbolady wygląda apetycznie.
Obok logotypu znajduje się informacja, że jest to wyrób jakości premium. Rewers zapełniony jest drobnym druczkiem, ponieważ informacje o produkcie podano w aż dwunastu językach (rynków Europy Wschodniej). Po polsku uzyskać można jedynie informację o importerze, ale w innych językach odczytać można, że czekoladę produkuje fabryka w Winnicy.
Skład: cukier, miazga kakaowa, mleko w proszku pełne, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcze roślinne (palmowy, shea, illipe), emulgatory (lecytyny sokowe, E476), aromat.
Cukru jest dużo, bo na 100 g wyrobu przypada go aż 54,7 g. A wartość energetyczna to 533 kcal na 100 g.

Pora na test zapachu i smaku

Czekolada pachnie bardzo słodko i mlecznie. Wyczuwalny jest również aromat waniliowy. Te zapachy dominują całkowicie zapach masy kakaowej.

Jak wszystkie czekolady pełnomleczne jest to czekolada dość miękka i łamie się bez trzasku. Napowietrzenie tabliczki jest wizualnie bardzo atrakcyjne. Czekolada szybko rozpływa się w ustach, ale wrażenia smakowe są mniej intensywne ze względu na porowatość struktury. Wyczuwalna jest również pewna suchość mleka w proszku. Smak jest głównie mleczny, lekko podbity wanilią. Kojarzy się z kubkiem kakao przygotowanego z bardzo dużą ilością mleka. Kakao nie rozwija indywidualnego profilu aromatów. Jest bardzo neutralne w odbiorze, co typowe jest dla największych koncernów - bardzo podobne wrażenia (bez)smakowe znajdziemy w wyrobach Milka czy Alpen Gold (właścicielem obu marek jest Mondelez). Skąd bierze się ta swoista "nijakość" czy "średniość" smaku? Koncerny, w tym także Roshen, stosują do produkcji czekolady mieszanki ziaren kakaowca o różnym pochodzeniu. W wielotonowych miksach rozmywa się zarówno gorsza jakość jakiejś partii ziaren, jak i wyjątkowy aromat i walory smakowe innej partii.

Tym razem również mam kilka opinii o czekoladzie. Miłośnik czekolad mlecznych uznał, że czekolada jest bardzo smaczna, a napowietrzenie jest plusem, gdyż ławo się ją gryzie. Miłośniczka czekolad gorzkich stwierdziła, że można zjeść jedna kostkę, ale nawet jak na czekoladę mleczną masy kakaowej i smaku kakao jest bardzo mało. Czekolada bardzo smakowała dwójce dzieci - "dobra, słodka, ma bąble".

Czekolada jest bardzo słodka, jest to typowy łakoć. Wróżę jej duże powodzenie na polskim rynku, bo spokojnie może konkurować z czekoladami napowierzanymi Bąbolada czy Bubbly. Ani skład, ani smak, ani cena (to akurat dobrze) nie wskazują na to, że jest to wyrób premium, więc napis na opakowaniu mocno na wyrost.
Miłośnikom czekolad gorzkich raczej nie przypadnie do gustu i ja tej wersji też już więcej nie kupię. Skuszę się natomiast na sprawdzenie, jak smakują czekolady Roshen Dark, gdy napotkam takie na sklepowych półkach.


Pozdrowienia dla wszystkich Czekoladomaniaczek i Czekoladomaniaków!