Cornellis Milk Coffee

Cornellis. Belgian Chocolate Milk Coffee
Producent: wyprodukowano w Belgii dla RC Foods Polska sp. z o.o.
Masa netto: 100 gramów
Cena: 11,99 zł, Empik

Marka Cornellis

Czekolada Cornellis gościła już na blogu. Próbowałam Belgian Chocolate Dark 72% dostepnej w sklepach Dino. Tym razem markę Cornellis wypatrzyłam w Empiku, a że bardzo lubię połączenie smaków czekolady i kawy, skusiłam się na słodszą mleczną tabliczkę.
Nadal dość ciekawa jest sytuacja z określeniem pochodzenia czekolady. Na opakowaniu znajdziemy informację, że czekoladę wyprodukowano w Belgii, jednak kod kreskowy jest polski - czekoladę wyprodukowano dla RC Foods Polska sp. z o.o. - dystrybutora i producenta słodyczy. Polski kod wskazuje, że czekolada ta był konfekcjonowana lub pakowana już w naszym kraju.

Czekolada jest zapakowana w ładny kartonik ze złoceniami i tloczeniami. Kolory są delikatniejsze niż w przypadku czekolady gorzkiej. Biało kremowe tło, a na nim kostki czekolady i kilka ziarenek kawy. Opakowania są stylistycznie i informacyjnie jednorodne. Również to zawierające czekoladę mleczną sugeruje bardzo długą tradycję marki (1888 – nadal nie wiem, skąd taka liczba? rok?) oraz belgijskie pochodzenie.

Tabliczka dzieli się na 10 dużych kostek. W masie widoczna jest ziarnistość. Kawowa? Okaże się.

Skład czekolady Cornellis Milk Coffee

Cukier, mleko pełne w proszku, masło kakaowe, masa kakaowa, 1% kawa, spulchniacz (lecytyna sojowa), naturalny aromat waniliowy. Masa kakaowa: minimum 32%.
100 gramów czekolady ma wartość energetyczną 545 kcal, , zawiera 33 g tłuszczów, 53,8 g węglowoganów (w tym 52,5 g cukrów), 7,3 g białka i 0,2 g soli.

Recenzja Cornellis Milk Coffee

Wspominałam już kiedyś, że spośród czekoladowych łakoci (słodkich tabliczek mlecznych czy nadziewanych) najbardziej lubię kawowe. Jeżeli tabliczka zawiera dużo cukru, to niech przynajmniej smakuje kawą. :) Tak jest w przypadku recenzowanej już Wedel gorzkiej smak espresso albo dwuwarstwowych czekoladek Kaffee-Sahne. A jak smakuje Cornellis Milk Coffee?
Czekolada jak na mleczną jest dość twarda. Łamie się z lekkim trzaskiem. W ustach startuje dość szybko, ale specyficznie, bo lekko śliską tłustością. Po chwili zaczyna się rozpływać i wówczas wyczuwalny jest przede wszystkim smak słodki. Nie jest specjalnie mleczna, kakao również nie prezentuje specyficznego smaku. Jest to produkt słodki, lekko kakaowy, lekko waniliowy. Kawy w smaku brak. Objawia się ona jedynie jako drobne "śmietki" – wyczuwalne na języku i podniebieniu ziarenka, których przybywa w trakcie rozpuszczania kostki.

Cornellis Milk Coffee to moim zdaniem również produkt z półki marketowo-dyskontowej. Nic ciekawego za stosunkowo wysoką cenę. Na plus, że tabliczka ma tradycyjne 100 gramów.

Domowi testerzy byli zaskoczeni, że jest to czekolada kawowa. Testując nie wiedzieli czym są te drobne ziarenka w masie tabliczki. Młodsi uznali, że jest to bardzo zwykła czekolada mleczna ("tylko po co te ziarenka?"), starszy tester, który lubi czekolady mleczne określił ją jako nijako-słodką.
Można spróbować, ale nie nastawiajcie się na kawowe aromaty, bo takich nie będzie.


Pozdrowienia dla wszystkich Czekoladomaniaczek i Czekoladomaniaków!


czekolada.blog powstaje na blockchainie HIVE


Odwiedź jeden z frontendów: hive.blog, peakd.com, ecency.com i poznaj innych twórców.
Chcesz wiedzieć więcej? Z polską społecznością porozmawiasz na openhive.chat - kanał #polish.