Recenzja. Bio Schweizer Vollmilchschokolade Hasselnusskrokant mit Alpensalz

Bio czekolada mleczna z karmelizowanymi kawałkami orzechów laskowych i solą alpejską
Producent: ?, wyprodukowano w Szwajcarii dla Kaufland Stiftung & Co. KG,
Masa netto: 100 gramów
Cena: 9,99 zł (cena regularna Kaufland), 5,99 zł (cena promocyjna Kaufland)

Dziś czekolada typu bio dostępna w sieci sklepów Kaufland. Ciekawe zestawienie czekolady pełnomlecznej z krokantem orzechowym i solą alpejską zaciekawiło mnie i zachęciło do zakupu tabliczki w cenie promocyjnej. Cena regularna jest dość wysoka - 99 złotych za kilogram. Jakie wartości bio otrzymujemy w zamian?

IMG_20220212_145953_759.jpg

Opakowanie to prosty biały kartonik. Producent postawił na podkreślenie walorów bio i przekazanie informacji o produkcie (BIO, Fairteade, rolnictwo spoza UE, minimalna zawartość masy kakaowej 34%).

Skład otwierają cukier trzcinowy i pełne mleko w proszku. Mamy w końcu do czynienia z czekoladą pełnomleczną. Następnie wagowo: tłuszcz kakaowy, krokant z orzechów laskowych (złożony z cukru trzcinowego, orzechów laskowych i soli alpejskiej), miazga kakaowa i ekstrakt z wanilii Bourbon.

Zaznaczono, że wszystkie składniki pochodzą z kontrolowanego rolnictwa ekologicznego. Krokant posiada oznaczenie, że wyprodukowany został poza Unią Europejską. Wprawdzie orzechy laskowe dość mocno kojarzą się nam z Europą i krajami o klimacie umiarkowanym, ale ich największym producentem na świecie jest Turcja - poza UE.

Mamy zatem produkt rolnictwa zrównoważonego i sprawiedliwego handlu. Czy bio oznacza jakieś szczególne walory zdrowotne? Warto pamiętać, że nie. Dotyczy to wszystkich produktów oznaczonych znakami eko i bio. Te kategorie dotyczą wytwarzania produktów w sposób nieuciążliwy dla środowiska i wiążą się z uzyskaniem odpowiednich certyfikatów.

100 gramów tej czekolady dostarcza 552 kcal energii. Każda tabliczka i każda kostka zawiera 52% cukrów.

IMG_20220212_150404_611.jpg

Pora na test zapachu i smaku.

Czekolada pachnie bardzo słodko. Bardzo wyrazisty jest zapach orzechów, a otoczkę dla niego stanowi woń mleka i wanilii. Te trzy zapachy dominują całkowicie zapach masy kakaowej.

Jak wszystkie czekolady pełnomleczne jest to czekolada dość miękka i bardzo szybko rozpływająca się w ustach. Początkowo czuć głównie intensywną słodycz bardzo aksamitnej czekolady mlecznej - dokładnie w typie takich szwajcarskich wyrobów jak Lindt czy Toblerone (w wersjach pełnomlecznych). Po krótkiej chwili dołącza krokant i wyraźne słono-orzechowe smaki. Dodatek soli alpejskiej jest wyraźnie wyczuwalny i dla mnie jest to najciekawszy walor tej czekolady. Jeśli nie będziemy rozgryzać kawałków, to na koniec pozostanie nam w ustach słodko-słony orzechowy krokant, co daje naprawdę dobry akcent końcowy.

W ustach nie pozostaje tłusty film. Czekolada doskonale się rozpływa, a dodatek soli powoduje, że po zjedzeniu nie zostajemy z uczuciem przesłodzenia, co mogłoby być efektem zjedzenia tak słodkiej czekolady pełnomlecznej.

Tym razem również udało mi się zebrać kilka opinii o czekoladzie. Miłośnik czekolad mlecznych z orzechami uznał dodatek soli za kontrowersyjny i raczej zbędny. Czekolada bardzo smakowała dwójce dzieci. Dla mnie dodatek soli zadecydował o bardzo pozytywnym odbiorze kompozycji smakowej, a należę do grona osób preferujących czekolady gorzkie.

Na pewno jest to ciekawa tabliczka dla osób lubiących eksperymenty. Dla mnie było to duże zaskoczenie na plus i dowód na to, że nawet bardzo słodka czekolada pełnomleczna możne zaoferować ciekawe doznania smakowe i tak świetnie skomponować się z solą.


Pozdrowienia dla wszystkich Czekoladomaniaczek i Czekoladomaniaków!